Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Zmiana perspektywy :)

Obraz
Myślała o tym, co było jeszcze w kwietniu  Te dni pełne nierealności i niepewności i strachu, codzienności ubieranej mimo wszystko w uśmiech i aktywność, żeby jakoś przetrwać. Spacerniak w ogródku. Pieczone bułki. I płacz w poduszkę nocą, a poduszka pachniała lawendą, która miała pomóc snom.  Teraz pachniało lasem sosnowym. On biegał tak swobodnie, wskakiwał do wody, taplał się w niej. Był tak bardzo w tym wszystkim. Rozsmarowała olejek na brzuchu, który wyglądał całkiem nieźle, mimo że przez tyle miesięcy nie było opcji na siłownię. Teraz z przyjemnością latała do niej codziennie. Nagle poczuła uderzenie w rękę. Spojrzała na synka ze z zmarszczonymi brwiami. Czuła irytację, że trafił w nią piłką. Ale kiedy przypomniała sobie te dni strachu i niewiadomej, złość puściła. Wstała, kopnęła piłkę w kierunku dziecka i sama wbiegła do wody. Było błogo. Czuła relaksującą moc wody na całej skórze. Szczypiące zimno, ożywczy chłód, a potem już kojący dotyk kropek toni. Łzami szczęś...

Elastyczność

Obraz
Już od dawna uważam, że jest w topie wartości. Jest moją wartością. Teraz dobitnie widzę, ile jej zawdzięczam. Usztywnione ramy nie mają racji bytu. Jak to? Nie mogę tego? No nie mogę. Mam ochotę na dżemik truskawkowy, a w zapasie powidła. Chciałabym porozmawiać, bo mi brakuje. Ale nie porozmawiam. Wychodzi słońce, więc zostawić trzeba, to co się robi i na chwilę odetchnąć w ogródku. Sąsiad pali w piecu i z komina wydobywa się duszącą woń? To trzeba wrócić. Wyjdzie się później. Boję się, ale nie ma kto wesprzeć? To sama się podeprę. Jak nie ręką, to głową. Naciągam gumę i patrzę jak zmienia swój kształt. Nie jest taka, jakbym chciała, żeby była, ale nie pęka. A kiedy będzie czas, powróci do pierwotnej formy. Tylko czy wyjściowy kształt będzie dla mnie jeszcze interesujący? Napisz, co jest teraz Twoją gumą? I czy umiesz poobserwować jej nowe kształty...

Wróć :)

Obraz
Pomimo tego, że się teraz boję, że wychodzą sprawy, które trzymają mnie na szpilkach postanowiłam nie poddawać się z wdzięcznością. Jest pięknie i chcę to doceniać! https://youtu.be/NWbvkL6U-MA

Z zakamarków

Obraz
Gdzieś z zakamarków wylazło. I trzeba było się z nim rozprawić. Zaczęte opowiadanie, które w końcu doczekało się zakończenia. To cudowne, jak w literackiej rzeczywistości wszystko jest proste, nawet kiedy trudne. I jak sami możemy tworzyć niełatwe, ale silne zakończenia. A w życiu? ... W czasach niepewnych?. .. Jakoś chce się  wyciągnąć rękę po inne zakończenia. Chcę się sięgać po bliskość, po człowieka... Zobaczcie, czy nie macie takich urwanych tekstów. Może coś z nimi da się teraz zrobić? Zobaczcie, co mi się udało ❤️ Kiedy patrzyła na jego profil, a on po prostu jechał przed siebie nie zerkając na nią. Kiedy jadł arbuza i mimo że nie było widać, jak bardzo mu smakuje, bo nie przymykał oczu, jak ona. Kiedy otwierała oczy, a on na nią patrzył. W tych momentach czuła to tak mocno, że aż bolało. A że trochę lubiła przecież ból, to chciała ciągle tych chwil. Teraz siedział za biurkiem. Biurkiem? Biurko to było w jej gabinecie. Tu był zajebiście wielki, dębowy, pachnący środk...

Palce lizać?

Obraz
Wiecie czego mi brakuje? Oj, gdybym miała wymieniać, to pisałabym do rana :) ale bardzo mi brakuje... Lizanie palcy! Jestem żarłoczkiem i uwielbiam jeść pyszności. W trakcie ich przygotowywania zawsze podjadałam sobie, a teraz muszę powstrzymywać się, żeby nie lizać tej łyżki co chwila. Brakuje mi tej swobody, której nie doceniałam. Która po prostu sobie była i tyle. Tego, że mogłam korzystać z tylu miejsc, spotykać ludzi, którzy są dla mnie ważni, a tego nie robiłam. Lizać paluchy przy gotowaniu, a wybierałam coś do odgrzania. Teraz gotuję, ale paluchy muszę trzymać przy sobie! Co doceniliście tak bardzo, bardzo? A może kogo? Może przytulić teraz tę osobę, poczuć smak jej ust jest tym pierwszym marzeniem, które chcecie spełnić, jak świat wskoczy na zdrowe tory? Co jest tą Waszą nadzieją, która pomoże przetrwać? Może nawet z małym uśmiechem na myśl o... (i tu zadanko, w końcu mamy homeschooling teraz. Dokończ powyższe zdanie i czytaj je codziennie, niech dodaje sił). Ja dziś dokońc...

W jednym łóżku z nimi

A dziś zostaje tylko iść spać. Na poduszce obok położę lęk, a w nogach smutek. Jak muszą być, niech będą. Nie wyrzucę ich z pościeli, ale niech pozwolą pospać. Może takie ogrzane i zaakceptowane nie będą mnie budzić, może dadzą wytchnienie. Napiszę moje wdzięczności i niech już one negocjują z tymi moimi łóżkowymi towarzyszami, niech mocują się z nimi zamiast mnie. Bo we mnie taki siłbrak.

Podsumuj :)

Obraz
Dziś zachęcam Was do podsumowania tego czasu siedzenia w domu. Suma jest zawsze większa od jej składników, więc niech obfitość rządzi :)

Twoje imię :)

Dziś zadaniowo. Napisz swoje imię. To, którym najbardziej lubisz być nazywana. Może to być zdrobnienie, a może właśnie pełna jego forma. Napisz je najpiękniej, jak umiesz :) i mów tak do siebie i dziś, i jutro, i każdego dnia. Niech wybrzmi w Twoich uszach, jak szept ukochanej osoby. Niech aż Cię ciarki przechodzą. Lub je :) 

Miłości

Obraz
Rzeżucha rośnie. Dżem zrobiłam, bułki upiekłam. Życie się żyje. Epidemia zastała nas w tak różnych sytuacjach życiowo rodzinnych. Jedni siedzą całymi rodzinami w wiejskich domkach, inni samotni w blokach w metropoliach. Część osób pracuje na zewnątrz, wracając ze strachem do domów, w obawie, że coś mogą przywlec. Niektórzy mają się do kogo przytulić, by ukoić strach. Inni nie boją się wcale. Ja na sinusoidzie, od nadziei i spokoju po paniczne myśli. Podziwiam tych, którzy służą na zewnątrz, obejmuje współczuciem tych, którzy walczą z własnym przerażeniem. Brzoskwinia wypuściła pąki. Wiosna już jest. Jak możesz, to się tul, mów kocham, dawaj poczucie bliskości. Pogłaskaj po głowie, chwyć za rękę, oczywiście zdezynfekowaną po powrocie z dworu. Bądź blisko z bliskimi. Większość z nas potrzebuje teraz po prostu miłości.

Plan i harmonogram :)

Wczoraj zapomniałam, a raczej nie zdążyłam tutaj linka podpiąć. Zachęcam Was do pisania bajki terapeutycznej i do sporządzenia harmonogramu na najbliższy tydzień  https://m.youtube.com/watch?v=e77nTwBM_9M

Nie opowiem Ci bajki

Dziś napisz bajkę, bo bajki mają działanie terapeutyczne. No chyba że to baśnie Braci Grimm, czytane przez panią w świetlicy, które straumatyzowały moje dzieciństwo :D Nie opowiem Ci bajki, napiszę sobie bajkę. Była sobie dziewczynka. Ani ładna, ani brzydka. Ale z pewnością chuda. Mieszkała w zwykłym mieszkaniu w bloku, ale wierzyła, że jej szafa prowadzi do Narnii i że jeden z koralików, które trzymała w szkatułce ma taką moc, jak ten Karolci. Jednak w szafie wciąż zderzała się z tylną ścianą. Wierzyła jednak, że kiedyś, w końcu wkroczy do tego świata, który się za nią kryje. A koralik? Widocznie nie miala tyle sił i umiejętności i za lekko go pocierała, żeby mógł spełnić jej marzenia. W świecie książek było jej wygodnie. Ale potem wydłużyły jej się nogi, piersi nawet trochę urosły, a za nimi poszło całe ciało. Okazało się, że do szafy już się nie mieści, a koralik gdzieś się zgubił. Pozostały książki, ale chciała w nich już czytać tylko o miłości. Wyśmiała tę Małą, która wierzyła...

Zatrzymać strach rytuałami

Rano wstałam i postanowiłam wrócić do moich wszystkich rytuałów, które jakoś spanikowały w ostatnich dniach. Zaczęłam więc od mojej chrześcijańskiej mantry, dołożyłam płukanie buzi olejem, potem klasycznie woda z cytrynką i poranne rozciąganie ciała. Uspokoiła mnie chwila modlitwy. Takie słowa westchnienia z poczuciem, że z jakiegoś powodu to moje bardzo reorganizujące się życie dostało jeszcze zewnętrzną, konkretną reorganizację. Śniadanko z synkiem i okazało się, że jakoś to wszystko idzie, budujemy swoją codzienność, będzie inaczej, ale kotwiczę się w tym, co dobre i stałe. Plany są bardzo szeroko zakrojone :D nie wiem, czy czasu wystarczy na to zaplanowane sprzątanie i pisanie :) komputera brak, więc będę pisać w zeszycikach. A dla Was tutaj. Siadamy zaraz do matmy i polskiego, odcinamy się od newsów, złej energii, kontynuujemy praktykowanie wdzięczności i po prostu dajemy sobie tyle miłości, ile się da!!!

Zachwycić

Obraz
Dziś marzę o spacerze po lesie. O szukaniu śladów wiosny, orzeźwiającym zapachu sosnowej aromaterapii, o śpiewie ptaków. O spokojnym wdechu i wydechu ze świadomością, że w moim sercu jest pokój. Czy teraz jest? Większy niż przez ostatnie miesiące, to na pewno. Pomimo wirusa i obaw. Ale pragnę poczuć taki głęboki i błogi, jaki osiągam na plaży, kiedy moje ciało pochłania witaminę D i jestem o krok od zaśnięcia lub w ciszy gór, byle nie za wysokich i bez przepaści, kiedy słychać tylko szum strumyków. Przyroda mnie koi, o czym już wspominałam. Natura jest tą odpowiedzią na moje nieustanne pytania i miotanie się, która zawsze przywołuje mnie do porządku. Mówi : bądź w tej chwili, nie analizuj. Przeszłych dróg, wyborów, decyzji lub ich braku; jutrzejszych szlaków, przyszłych tak i nie. Zamykam oczy na szarość tego dnia, niepewność jutra i dylematy. Na hejt, tam gdzie powinno być dziś tyle troski i miłości. Otwieram je za to na wczorajsze zdjęcie kwiatków, które zrobiłam w ogrodzie wies...

Kontynuacja kontynuacji :)

Obraz
Zgubiłam wątek w pierwszym filmu, chyba z tego powodu, że było mi zimno. Drugi więc powstał z kocykiem na kolanach :)
Obraz
Kiedy niewiele można, otwierają się nowe możliwości i są szansą na rozwój! Wykorzystajmy ten czas na ile się da :)

Bólowe zaklęcie

Gdy przychodzi ból, ale ten z tych największych, ten dotykający do samej istoty Twojego człowieczeństwa, chcesz uciec. I byłoby najłatwiej. Na chwilę. Ale jeśli masz już doświadczenie w tym uciekaniu i wiesz, że po każdej ucieczce jest tylko gorzej, siadasz. On jest i Ty jesteś. On boli, bo taka jego natura, Ty żyjesz, bo taka Twoja. Mija godzina, dzień, noc, tydzień. Jest bezsens. Jest sens. I potem znów bezsens. Siedzisz, a potem wstajesz i znów siadasz. Nie wiesz dlaczego. I pewnie się nie dowiesz. Nie wiesz, bo na to jak jest, złożyło się tyle czynników, złożyły się tysiące słów, tych wypowiedzianych i tych, które nie wybrzmiały. Tych mówionych do Ciebie, kiedy miałaś malutko lat i tych mówionych niedawno. Przekleństw, pogard, lekceważeń. Zapewnień, obietnic, zaklęć. Napisz głęboko w sercu zaklęcie, które pozwoli Ci uwierzyć, że bezsens ma sens.

Słówbrak.

Obraz
Są takie dni, gdy słów nie ma. Gdy wiesz, że każde jest banalne i ukojenia nie przyniesie. Gdy przygniata Cię to, że nie jest łatwo być człowiekiem. Że ograniczenia są czasem silniejsze od wszystkiego. Gdy widzisz, że każdy wybór jest zły. Gdy słowa nie brzmią, nie dźwięczą, nie wibrują.