Posty

Wyświetlam posty z etykietą rozwój

Parzące słońce

Obraz
Zaczęło mocno jesienić. Jesień kojarzy mi się bardziej z zakopaniem się pod kocem, niż kopaniem, by coś odkryć. A jednak to teraz, tej jesieni, jestem w kolejnym procesie drogi ku sobie. I chcę Cię do tego procesu zaprosić. Już wkrótce będę mogła z dumą prowadzić proces Drogi Bohaterki, jednak zanim uzyskam certyfikację, chcę już dzielić się z Wami tym, jak dotychczas pracowałam z kobietami. Dziś chcę pokazać, ile dobra może dać nam pisanie swojej historii ciągle od nowa, korzystając z prostych pomocy rozwojowych, jakimi są inspirujące karty. Wczesnym popołudniem wykonałam dużą pracę w moim procesie ceryfikacyjnym, ale czułam się niedomknięta. Napisałam więc wiersz, ale nadal czułam, że chcę czegoś. Sięgnęłam po zestaw kart, z którymi pracuję już od roku i wylosowałam jedną, dzięki której chciałam podsumować to, co się dokonuje i zobaczyć, jak mogę wyrazić to, co się dzieje w tych początkach jesieni we mnie. Moja karta poprowadziła mnie niesamowitą drogą!  Zobaczyłam na niej słońce...

Mną śpij

Obraz

Spójrz, jak bije...

Obraz
Marzę o świecie, w którym nie ma lesby, pisiora, ciapatego, komucha, madki, żula, katola i Janusza. Gdzie można nosić skarpety do sandałów, tak jak nosił mój dziadek, którego skórę obcierały te wszystkie paski. W którym mogę być sobie tak chuda lub gruba, jak chcę i nikt nie będzie mi mówił, co powinnam jeść, żeby... Gdzie człowiek jest człowiekiem i tylko to człowieczeństwo o nim stanowi. W którym to świecie umiemy być ludźmi i nie musimy się opowiadać po którejś ze stron, bo każda z nich jest cenna i nie jest przeciwko. Gdzie mogę patrzeć w oczy w lustrze pewnie, a w oczy innych z wiarą i zaufaniem. Tak, jestem idealistką. Nie chcę patrzeć na zimno, bo jest we mnie zbyt dużo ciepła. Umiem wziąć szpachel i ogarnąć remont. Wiem, że ludzie umieją dopierdolić, że ja też potrafię zranić. Wszyscy mamy tę niszczycielską siłę. Mam czarne, ściśle przylegające do skóry ubrania. Ale noszę też różowe sukienki, bo czuję się czasem jak dziewczynka. Jestem laleczką, która chce tego wyśnionego świat...

Mdlący zapach lawendy?

Obraz
W alternatywnej rzeczywistości moje serce wybiera inaczej. Jestem ze stabilnym samcem beta z mojego miasta, który jest od zawsze i na zawsze będzie. W tamtym świecie moje serce nie wybiega zbyt daleko, nie szuka niemożliwego, nie mierzy się z przeciwnościami losu, tylko bierze sobie komfort i nie wychyla noska. Nie ma w nim miejsca dla tych, którzy nie wiedzą, czego chcą albo wiedzą, ale nie mogą tego zrobić albo mają zbyt zagmatwany życiorys lub zbyt zniszczoną psychikę. Jest ono spokojne, bije sobie rytmicznie bez nagłych zatrzymań, ale także bez porywów. W tamtej rzeczywistości nie mam arytmii ani fibromalgii, bo nie mają mnie przed czym ostrzegać. I nie muszę tam zastanawiać się, czy może jednak to nie jest sygnał ostrzegawczy a skondensowany lęk, który chce trzymać mnie w strefie komfortu. Tam nie jestem odważna, bo nie muszę być. Moje serce jest zadowolone ze spokoju, który mam i porannej herbaty, którą wypijam zawsze przed pójściem na osiem godzin do pracy. A może tam piję jedna...

Zgodnie z wartościami ❤️

Obraz
Jeśli je mamy, pomagają nam określać, jakim życiem chcemy żyć. Pozwalają podejmować decyzje i pokonywać lęk lub działać mimo lęku. Dziś mogłam uniknąć konsekwencji. I osoba poszkodowana sama mnie z niej chciała zwolnić. Ale wróciłam i po drugim spojrzeniu okazało się, że odpowiedzialność jest bardziej po mojej stronie. Moje wartości wygrały ze strachem i ucieczką. Nagroda była w wersji instant. W drodze powrotnej synek znalazł w aucie mój dowód osobisty, który zgłosiłam jako zaginiony. Odnaleźć siebie w tym, co trudne, kosztowne. Dokonać wyboru, który tworzy naszą tożamość łącząc stare JA z tym nowym, lepszym, które piszemy także wtedy, gdy spisujemy oświadczenie o przerysowaniu komuś auta. #wartości #rozwójosobisty

Podpisane

Tyle razy podpisujemy się. Maile. Listy. Dokumenty. Gdyby zabrano Ci możliwość podpisania się imieniem lub nazwiskiem, co pojawiłoby się zamiast nich? Jakie słowo definiuje Cię tak bardzo, że zastąpić mogłoby imię ?

Jak zacząć?

Obraz
Na początek proponuję jedno ćwiczenie. Codziennie wieczorem napisz do siebie kilka zdań. Niech to będzie forma listu, zaadresuj go jak do ukochanej osoby i napisz coś, co dobrego zdarzyło się tego dnia. Możesz pisać w specjalnym notesie,  możesz na zwykłych kartkach. Praktykuj ten rytuał przez miesiąc, a potem miesiąc niech stanie się całym rokiem🤩😍 To zadanie ma otworzyć Cię na sam proces pisania. Nie chodzi o to, jak piszesz, możesz na razie nie czuć niczego, możesz uważać pisanie do siebie listów za infantylne,  ale ubieranie w słowa wydarzeń i wzmacnianie dobrych wspomnień będzie dawało efekt, nawet jeśli na razie nie będzie w Tobie wielkiego entuzjazmu.

Dlaczego pisanie?

Od zawsze fascynuje mnie słowo. Jest siłą sprawczą, tworzy nowe światy, tłumaczy ten istniejący. Może błogosławić. Chcę pokazać Wam, jak wiele zależy od słów, od tych, które mówimy, ale tym bardziej od tych, które piszemy. Pisanie było dla mnie zawsze pasją, terapią, spełnieniem marzeń. Piszę, recenzuję książki, były jakieś wygrane po drodze konkursy, ale żadnego spektakularnego sukcesu. W końcu napisałam powieść. Był to proces trwający wiele lat, ale zrobiłam to!  Szukam wydawcy, choć nie jest to droga łatwa. Od lat zajmowałam się też szkoleniami, przeróżne grupy wiekowe, nauczanie języka, warsztaty z autoprezentacji i rozwoju. W tym czasie wiele działo się i dzieje w moim życiu i przyszedł dzień, kiedy postanowiłam połączyć pisanie i pomoc innym na ścieżkach, które często powodują, że chcemy uciec. Nie uciekaj, tylko pisz! Stwórz siebie słowem, weź słowa, które pozwolą Ci napisać siebie taką, jaką chcesz być.