Elastyczność

Już od dawna uważam, że jest w topie wartości. Jest moją wartością. Teraz dobitnie widzę, ile jej zawdzięczam. Usztywnione ramy nie mają racji bytu. Jak to? Nie mogę tego? No nie mogę. Mam ochotę na dżemik truskawkowy, a w zapasie powidła. Chciałabym porozmawiać, bo mi brakuje. Ale nie porozmawiam. Wychodzi słońce, więc zostawić trzeba, to co się robi i na chwilę odetchnąć w ogródku. Sąsiad pali w piecu i z komina wydobywa się duszącą woń? To trzeba wrócić. Wyjdzie się później. Boję się, ale nie ma kto wesprzeć? To sama się podeprę. Jak nie ręką, to głową. Naciągam gumę i patrzę jak zmienia swój kształt. Nie jest taka, jakbym chciała, żeby była, ale nie pęka. A kiedy będzie czas, powróci do pierwotnej formy. Tylko czy wyjściowy kształt będzie dla mnie jeszcze interesujący?

Napisz, co jest teraz Twoją gumą? I czy umiesz poobserwować jej nowe kształty...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Życie na szpileczkach

Bezpieczna przestrzeń pisania