Miej za co być sobie wdzięczna



Ostatnio pomyślałam, jakie to ja mam szczęście w mojej relacji i jaką odczuwam wdzięczność, że mam taką pracę! Ale komu  jestem za to wdzięczna? SOBIE. Uświadomienie sobie tej oczywistości było zaskakujące. 

Pracując z kobietami słyszę wiele historii o nieszczęściu, lęku, walce. Niespełnieniu. Próbach dopasowania się, wbrew sobie. To samo obserwuję w życiu wielu bliskich mi kobiet. Nie tylko zresztą kobiet! Kompromisy (o których już wiele razy pisałam i mówiłam), które są dla mnie działaniem wbrew sobie w nadziei, że następnym razem ktoś zadziała wbrew sobie, poświęcenie i ta nieszczęsna wytrwałość. Ja też byłam wytrwała. I jestem nadal, tam gdzie chodzi o moje wartości, ale pewnego dnia poczułam, gdzie kończy się mądre trwanie od głupiego uporu. Puściłam te kurczowo trzymane iluzje. Ja sama. Praca, która była dobrze płatna, ale przestała być zgodna z sercem, ludzie, którzy tak naprawdę szli inną drogą, ale próbowałam sobie wmawiać, że idziemy wspólną. I to nie tak, że jakimś zrządzeniem losu jestem teraz w dobrym związku, w którym czuję się szanowana, zadbana, kochana. Że wymarzona praca spadła mi prosto z nieba. O to wszystko musiałam powalczyć. Ze sobą. Żeby przekonać się do podejmowania kolejnych, trudnych i mokrych od łez decyzji, które prowadziły ku temu, co jest. Na tej drodze było wiele rozstań, wiele strat. Każda z nich szarpała serce, bo to nie tak, że dobre decyzje nie bolą. Jeśli w czymś jesteśmy, to dlatego, że jednak coś nam to daje. Czasami jednak rachunek się nie zgadza. Ja chciałam, zawsze chcę żyć w zgodzie ze sobą. Dawałam sobie więc drugą szansę. I piątą. I dziesiątą, z wiarą, że będę żyła nie ćwierć- albo pół-życiem, tylko tak, jak najpełniej się da. Chcę w tych obszarach, w których mam wpływ, podejmować działania, które zapewniają mi na tyle dobrą bazę, że łatwiej się z przeciwnościami losu, z którymi się spotykamy, mierzyć. Kiedy baza zawodzi, przy drobnych nawet trudnościach robi się dramat. A tak, to tylko dramacik :D Miej za co być sobie wdzięczną. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Życie na szpileczkach

Bezpieczna przestrzeń pisania