
Stoisz i pukasz. Czasem szarpiesz za klamkę, potem nie robisz nic, bo może sposobem jest właśnie nie naciskać. Ale ile można?! Pukasz więc ponownie. Otwiera się okno, czujesz powiew nadziei i widzisz to piękno w środku. Może więc uda się wdrapać? Ręce od krwi, kolana zdarte... Wracasz pod drzwi. A może łomem? Przecież ten dom jest idealny dla Ciebie! Twój upór wprost upiorny. Walisz w drzwi, idzie kilka kopniaków i łzy. Wyczuwasz coś w kieszeni. Masz klucz! Teraz, zaraz, juuuupi!!! A ten gnój nie pasuje. Widocznie coś w zamku zardzewiało. Niech to naprawią! Czekasz. A może jednak coś jest nie tak z kluczem? Czyścisz go. Polerujesz, jesteś w stanie nawet go spiłować, byle wszedł, otworzył. Byle wreszcie być w środku. Otwiera się kolejne okno tym razem wyżej. Potem to piwniczne. Jest zbyt wąskie, żeby tam się wcisnąć. Obchodzisz dom dookoła. Są drugie drzwi!!! Też się opierają, ale jednak da się je uchylić. Twoja ekscytacja. Tyle że... Czy chcesz wchodzić tylnymi? Niezamknięte wejście nie będzie prowadzić do niczego cennego. Tu nie będzie tego piękna, tu będzie brudny korytarz, który nie wiadomo dokąd prowadzi. Być może nie ma nawet przejścia do tego pięknego pokoju, który stoi za głównym wejściem. No i mogą być różnej maści pająki. Brrr... Zastanawiasz się. Może trzeba1 jeszcze raz ten klucz dopasować, a przez te tylne drzwi niech sobie ktoś inny wchodzi. Jeśli już wejść, to głównym wejściem. Wracasz tam. Może ktoś się wreszcie tym zamkiem zajął. Pukanie znów odbija się głuchą ciszą. Znasz każdą rysę, każdy słój drewna tych drzwi. I nadal jesteś przed domem, mimo że znasz go lepiej niż ktokolwiek. Znasz to, co pozwala ci zobaczyć i to wyobrażenie o jego piękności w środku. Chcesz dalej grzebać przy kluczu, nagiąć go, wyszczerbić, gdy nagle robi ci się gorąco, a po chwili słabo. Ten klucz ma gdzieś swój zamek. I swoje drzwi. Oby tamte nie były na niego zamknięte, bo może już do nich nie pasować, zryty przez próby dopasowania do nie swoich, które tak kuszą w tym tak znanym, a przecież wiecznie niedostępnym, pięknym i tajemniczym domu.
Komentarze
Prześlij komentarz