Moje dzienniki pokładowe ❤️
Taki mam arsenał :) W lamie piszę do synka. Utwierdzenia w miłości, wzmacniające przemyślenia. Jest szczęśliwy, że poświęcam na to czas i kiedy ma ochotę, czytam mu fragmenty. Zeszyt z koalą to dziennik wdzięczności. Czarny śmiechowy zbiera moje co wieczorne listy do siebie. Jeśli jesteś gotowa, kończ je słowami " kocham Cię/się", nawet jeśli początkowo będzie to trochę trudne. Możesz też zacząć od " lubię". YOLO zeszycik zbiera moje medytacyjne odczucia. Dziś chciałam Ci pokazać te cztery, choć mam ich jeszcze troszkę :) W tych buduję siebie, a budowanie rozumiem zarówno jako tworzenie, jak i wchodzenie na wyższy poziom. To moje kolorowe i różnorodne cegiełki.
Komentarze
Prześlij komentarz